Z niedawno opublikowanego raportu Biblioteki Narodowej wynika, że aż 19 milionów Polaków, w ubiegłym roku, nie przeczytało żadnej książki a przeszło 6 milionów nie sięgnęło nawet do gazety. Więc co nam zostało? Sms? Czat? Czy polska kultura jest już na tak głębokim dnie, że nie jesteśmy w stanie wydać tej "dychy" miesięcznie by przeczytać cokolwiek o dłuższej treści?
No dobra, do niedawna mówiło się, że książek nikt nie kupuje bo są zbyt drogie. Jednak dziś jest wiele księgarni tanich książek, w wielu hipermarketach można kupić nowości za równowartość 3 piw. Tak, wiem, że porównywanie książki do piwa to bluźnierstwo, ale robię to celowo. Może taki obrazek trafi do wyobraźni tych jakże ubogich ludzi? Bo przecież nie od dziś wiadomo, że czytanie rozwija wyobraźnię, a ona powoduje, że jesteśmy bardziej kreatywni. Owa kreatywność zaś wzbogaca nasze życie. Można więc rzec: Nie czytasz - jesteś biedakiem! Warto też dodać, że regularni czytelnicy są bardzie empatyczni i ciekawi świata. Dla nich dobra książka to klucz do zdobycia wiedzy, oderwania się od rzeczywistości.
W ubiegłym roku pojawiło się wiele akcji dotyczących propagowania czytania. Było: "nie czytasz, nie idę z Tobą do łóżka", " Czytanie dzieciom" itp. W tym roku osobiście uczestniczę w kilku akcjach typu "52 książki na 52 tygodnie", "2 życie książki". Mam nadzieję, że przyniosą one jakiś skutek bo nie mam ochoty żyć w kraju, gdzie połowa ludzi to analfabeci. I nie mówcie, że to wymaga czasu. Mnie osobiście podnieca widok mężczyzny czytającego książkę czy to w autobusie, czy w poczekalni, na ławce w parku czy gdziekolwiek indziej. A Was?