Tratowanie ludzi, bijatyki, awantury. Mimo tłumów, jakie przybyły pod Lipowiec, by zjeść ziemniaki "po cabańsku" oraz zakupić regionalne rękodzieła, całe szczęście obyło się bez takich scen. Cała impreza przebiegała w ciepłej i miłej atmosferze. Panie z kół gospodyń wiejskich, regionalni wystawcy rękodzielniczy oraz artyści występujący na scenach nadali wydarzeniu niesamowitego klimatu.
A skąd nazwa: "ziemniaki po cabańsku"? Była to potrawa, którą zasłynęli XIII-wieczni mieszkańcy Chrzanowa (woj. małopolskie) - Cabanie. Do żeliwnego kotła wrzucamy warzywa (ziemniaki, marchew, pietruszkę, buraki i cebulę), dodajemy boczek oraz udka z kurczaka i wszystko to przykrywamy liśćmi kapusty (najlepiej włoskiej). Wykopujemy kawał darniny i przykrywamy nim nasz garnek. Całość stawiamy na rozpalone ognisko. Gdy mięso i warzywa są mięciutkie, można cieszyć się niesamowitym smakiem. Warto wspomnieć, że decyzją Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, potrawa ta została wpisana na listę produktów tradycyjnych.
zdjęcie pochodzi z bloga http://www.limonkowy.com/2013/08/prazone-czyli-ziemniaki-po-cabansku.html |
żal ze nie mogliśmy być :( widać cudnie było, brawo Madzia
OdpowiedzUsuńAniu, tym razem to nie tylko moja zasługa ale i Joli Synareckiej:) Ale żałujcie, że Was nie było:)
Usuńziemniaki po cabańsku, prażone, pieczone - czy jak by ich nie nazwać, są nie tylko tradycją w naszym regionie - są wręcz obowiązkiem upieczenia w okresie letnio-jesiennym. co roku wyjeżdżam nad morze i co roku jestem zmuszana przez tubylców do upieczenia ziemniaków po cabańsku. pychota. dzięki za foto relację z tej imprezy. zdjęcia super odzwierciedlają klimat.
OdpowiedzUsuń