piątek, 30 października 2015

"Marzenie Łucji". Inspiracja, tajemnica i niebagatelność w jednej książce

Godzina 2 w nocy czasem może być idealną porą na czytanie książki, bez względu na stan zdrowia. Zwłaszcza, jeśli jest to niesamowicie wciągająca "Marzenie Łucji" Doroty Gąsiorowskiej. Już sam tytuł sugeruje potencjalnemu czytelnikowi, że książka będzie pełna tajemnic a z każdą kolejną kartą odkrywamy, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Książka jest kontynuacją historii "Obietnica Łucji".  

Książka składa się z 495 stron, jednak historia Łucji, Ani i Tomasza wciąga tak mocno, że czyta się to z niekłamaną przyjemnością. Czuć tam mnóstwo ciepła, jednak wszystko to podszyte jest intrygą i kłamstwem. Główna bohaterka - Łucja, jest nauczycielką historii w Różanym Gaju, wiosce, do której uciekła od niechcianej przeszłości i wspomnień. Tam poznała Anię, dwunastolatkę, która życiowym doświadczeniem może obdzielić niejednego dorosłego, oraz jej ojca Tomasza - pianistę. Wraz z nimi próbuje stworzyć rodzinę, jednak na drodze do pełni szczęścia staje jej własna przeszłość, muzyka i ... kobieta. 

Oczami wyobraźni zobaczyć możemy, jak rodzi się niesamowita więź pomiędzy dorosłą kobietą a nastolatką. Ponadto doskonale pokazane jest jak mocny wpływ na nasze dorosłe życie mają wartości, które poznajemy w dzieciństwie, do czego potrzebna jest miłość do samego siebie i akceptacja własnej przeszłości. Jak bardzo potrzebne jest zaufanie by zbudować szczęśliwy związek oraz jak szybko wszystko można stracić przez brak wiary w drugą osobę. Książka ta ma wiele tak bardzo wzruszających wątków, jak i zaskakujących zwrotów akcji. Czytelnik na pewno nie będzie się nudził. Mały minusik jedynie za to, że autorka za bardzo opisuje nam historie postaci drugoplanowych, które zostały już przedstawione w pierwszej części. Jednak jest to zabieg całkiem zrozumiały, gdyż przypuszczam, że autorka założyła, że nie każdy przeczytał "Obietnicę Łucji". 

Oprócz ciekawej fabuły, fajnych dialogów, zmuszających do myślenia i wzruszających scen jest jednak jedna rzecz, która mnie niemiło zaskoczyła, jednak dotyczy to edycji a nie samej treści książki. Otóż mnie uczono całe życie, że zaimki określające adresata: "Pani", "Cię", "Ciebie" itd zawsze piszemy z dużej litery, jednak tu te wszystkie wyrazy napisane są z małej. Jest to drobnostka nie mająca większego znaczenia na moją opinię o książce, którą zdecydowanie polecam. Przyjaciele moi, już wiecie, co dostaniecie na Mikołaja ;)

Wydawnictwo: ZNAK www.znak.com.pl
data premiery: 26.08.2015

3 komentarze:

  1. Czytałam część pierwszą o przyjaźni Łucji z Anią - bardzo mnie wciągnęła i przeczytam chętnie o ich dalszych losach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skuszona zachęcającą recenzją zabieram się do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chętnie przeczytam, po lekturze 1części - tym bardziej ciekawe, co dalej...?

    OdpowiedzUsuń

KAŻDY KOMENTARZ I KAŻDA OBSERWACJA MOTYWUJE NAS DO DALSZEJ PRACY. DZIĘKUJEMY:)